Byłem i zgadzam się ,że Norwegia jest magicznym krajem. Okoliczności przyrody nieporównywalne z niczym na świecie , poza Nową Zelandią. Tam to już istne szaleństwo dla zmysłów.....

Ale wracając do Norwegii , idealny kraj do jazdy na Junaku. Wszystkie najpiękniejsze trasy obowiązują ,restrykcyjnie egzekwowane, ograniczenia prędkości. Jeśli więc uda wam się pomknąć ze średnią 60-70 km/h to będzie wszystko. Nie radzę przekraczać prędkości nawet o 1 km/h bo już zapłacicie mandat. Mandaty są tak absurdalnie wysokie że nawet sprzedaż całego majątku który macie przy sobie, włącznie z motorkiem..może nie wystarczyć. Ale jeśli ktoś szuka nowych doznań, to nawet w przypadku przekroczenia prędkości skutkującego mandatem sięgającym ceny kawalerki w Polsce ....można pójść na kompromis. Norwegowie zamienią wam karę finansową na więzienie

Od 3 do 20 dni..

Jedyną dolegliwością będzie fakt namieszania w papierach , niestety będziecie już osobą karaną i w banku roboty nie dostaniecie , na prezydenta też nie będziecie mogli kandydować. No chyba że obecny Was ułaskawi....

Samym pobytem we więżniu bym sie nie przejmował. Przypominają one bardziej , niezłej klasy ośrodki wczasowe niż Polskie kazamaty.

Generalnie nie ma tam nawet cel , tylko pokoje . Pokoje są otwarte i będziecie mogli poruszać sie po obiekcie bez większych trudności. Korzystać z siłowni , sali gier , komputera...albo po prostu spać. Posiłki są smaczne i kaloryczne. Nie to żebym polecał...ale gdyby Was spotkał wybór zostania bankrutem , lub spędzenia kilku dni na leniuchowaniu w komfortowych warunkach z adnotacją karany.....moze warto przemyśleć

. Aha..i nie będę Wam się tłumaczył skąd to wiem....

.Polecam trasę jak najbliżej zachodniego wybrzeża ( wschodniego nie ma

) więc nie pomylicie. Bedziecie jechać wśród fiordów , tuneli wykutych w skałach i popływacie promami

Doznania oszałamiające. Poza tym jak wybierzecie się tam latem...to czym dalej na północ , nie doświadczycie nocy. przez 24h na dobę dzień..

Często mi się myliło czy to druga w nocy czy czternasta po południu

Koniecznie wypożyczcie sobie łódż i popływajcie wśród tych pięknych skalnych nabrzeży. Jeśli będziecie mieli wędkę to złowicie rybę bez problemu i obiad z głowy. na pływanie łodzią i łowienie nie potrzeba żadnych zezwoleń. Pod warunkiem wyrażenia zgody że pływacie na własne ryzyko i łowicie tyle ile zjecie.

Po kilku dniach ogarnie Was niesamowita nostalgia . Uświadomicie sobie ze jedziecie setki kilometrów , praktycznie w samotności . Ujrzenie jakiś siedlisk czy pojedyńczych domów to rzadkość. Ja mieszkałem na pólnocy Norwegi w domu wśrod fiordów w odległości 300 km od najbliższego miasta.

Było tam tak pięknie i cicho...że nie włączałem nawet telewizora by nie zakłócać tej harmonii . Totalny reset ciała i duszy.

Szkoda tylko że takie wyprawy są koszmarnie drogie i czasochłonne.

Ale myślę że przynajmniej raz w życiu każdy powinien spróbować. ;)Pozdrawiam i trzymam kciuki za tych którzy marzą...nie ch im się ziści
