Najlepsze to było jak jako ostatni dobijałem do rynku w Sobótce, patrze stoją już dwa Junaki pierwsza myśl MeneL się przełamał i Iras miał raźniej jadąc z Jeleniej G. a tu proszę Jaro z partyzanta nas zaskoczył
Tak jak koledzy już wspominali, ja też nie mogę się doczekać jakichś wspólnych wypadów po okolicy na kilka motorków, bo frajda jest zajebista